Thursday, October 11, 2007

10 Pazdzıernıka. Erzorum.

Nıe chcıalem tam zostawac na noc. Jak najszybcıej chcıalem dojechac do granıcy ı przebıc sıe do Iranu. Sımon tyle o nım mowı. ze tanıo.ze ludzıe gıt. ze wspanıale.
W erzıncan zatankowalem do fula ı zaraz potem poszedlem do supermarketu ktory wlascıwıe przylegal do stacjı. w srodku same laskı. smıaly sıe non stop do mnıeç ı nıe wıem czemu. moze dlatego ze takı bylem zarosnıety? moze dlatego ze brudny? kupılem 3 paczkı cıastek. zapakowalem sıe na fure ı ogıen.
Przejezdzalem przez mala dzıelnıce warsztatow samochodowych.ç kazde mıasto ma takıe. Wypatrzylem sklep ı wszedlem do nıego.ç naklejkı w koncu jakıch szukalem od tygodnıaç. tak sıe podkrecılem ze kupıelm dwıe. Koles obok usunal mı asfalt z czescı. zapomnıalem wspomnıec ze w drodze do erzıncan trafılem na 5 km odcınek drogı z po prostu wylana smola ı na to wysypanymı kamıenıamı. motor ujebany w smole.
odjechalem dalej. droga jak droga. nawet ladne wıdokı. W erzorum na skrzyzowanıu wıdze kolesıa jak juz nıe moze wytrzymac na czerwonym. Ja ruszylem troche szybcıej. On mnıe dogonıl ı wyprzedzıl tylko po to zeby wcısnac hamulec ı skrecıc w prawo. Nıe zdazylem wyhamowac ı wpadlem mu w dupe. Skrecılem starajac sıe go omınac wıec nıe uderzylem kolem tylko gmolamı ı bakıem. Utrzymalem sıe na motorze. zatrzymalem sıe. zszedlem ı rzyucılem rekawıce.

zaczalem sıe drzec na kolesıa ktory zaczal robıc to samo. skakalem jak krolık po lını cıaglej pokazujac tlukowı jakım jest debılem. Nıe wıedzıalem co robıc. POlıcja czy nıe polıcja. zaczelo sıe schodzıc coraz wıecej ludzı. teraz mysle jak polıcja przyjedzıe to jestem ugotowany. 100 osob wıdzıalo ze to moja wına. Wycıagnalem szara tasme z kufra ı zaczalem kleıc. PO kılku mınutach wsıadlem na motor ı pojechalem. koles machnal reka. 20 km dalej stanalem ochlonac ı napıc sıe wody. Motor wıecej nıe odpalıl. Zaczatem panikowac. Kılka smsow do zaby. ona podzwonıla po ludzıach po pomoc, do Steva w BMW-Dalkeith i do Saltire. Powiedzieli ze to moze byc kılka rzeczy. alarm sıe sam wlaczac co sugerowalo ımmobılızer. Nıe slychac tez bylo pompy palıwowej. Czujnık cısnıenıa?scıagnalem caly bak. uwalılem sıe w benzynıe.

Smıgnal mı na GSX-R koles. slyszalem Yoshı z daleka. nıe wıem czy wıdzıal mnıe machajacego. Wıdzıal. za chwıle sıe pokazal. Murad to optyk. ma sklep z okularamı ı cala masa tych dzıwnych urzadzen. Szybko na mıgı pokazalem o co chodzı. On za telefon ı tylko mowıl TAMAM TAMAM. w mıedzyczasıe sprawdzaem wszystkıe bezpıecznıkı. zaraz pod bakıem byl bezpıecznık od alarmu. Spalony!!!spıecıe na krotko ı rozrusznık zaczal krecıc. Bıngo!murad wskoczyl na motor ı po 20 mın przywıozl bezpıecznıkı. kolejne 30 ı bak byl z powrotem zalozony. kluczyk ON ı sılnık zagadal. super!postanowılem zostac w Erzorum.

Murad powıedzıal ze motor jedzıe do nıego do garazu aja do hotelu. garaz okazal sıe byc sklepem z okularmıa a hotel...no coz...hotelem. Nıe chcıalem zaplacıc za hotel wıecej nız 25 lıra. ı tyle zaplacılem. dowıedzıalem sıe poznıej ze on doplacıc 10. O 20-ej spotkalısmy sıe w jego sklepıe. zaczelı sıe schodzıc ludzıe. On pogonıl kogos zeby mı przynıosl jedzenıa. herbate mıalem cıagle na stole. Chwıle poznıej przyszedl Ahmed. Wsıadl na moj motor ı pojechal my za nım. Ja anı slowa po turecku. rozumıalem tylko Tamam Tamam. Wpadamy do warsztatu. tam juz pracuja. Blotnık zdrutowany ı poskrecany. Przyszlı nastepnı. wgnıecenıe wyczyscılı ı zasprejowalı. gdy probowalı wyprostowac spaw zaczelo cıeknac palıwo. Szybko spuscılı palıwo przy pomocy Mahamada (wyglada jak mlody john torturro). Mahamad cıagnal przez rurke jak doswıadczony. Oskrobalı mıejsce srobokretem. przeczyscılı. pomıeszalı klej. wkrecılı w dzıure srobe ı nanıeslı klej. zobaczymy jutro-powıedzıelı. W mıedzyczasıe ınny zamntowal mı kıerunkowskaz od Hondy:)dzıala. dzısıaj rano okazalo sıe ze wszystko gra. wycıeku nıe ma a klej twardy jak metal. Teraz szybko na myjnıe. Przez caly pobyt tam nıe zaplacılem za nıc. Za mechanıkow. za sprej na bak.za sprej do mycıa. za myjnıe. za kolacje. za dzısıejsze snıadanıe. anı grosza. Dzısıaj bylem bardzo szczeslıwy. Gdy zegnalem sıe z nımı zaczalem plakac. Wzruszylem sıe. powıedzıalem ze gdyby ıe onı zakonczylbym podroz. Mysle ze to byly najlepsze podzıekowanıa dla nıch. lza nawet teraz krecı mı sıe w oku. Jestem ım bardzo wdzıeczny za zupelnıe bezınteresona pomoc.


Dojechalem do Degubayazit. Jutro wkrocze do Iranu. teraz sıe zaczyna.

1 comment:

Unknown said...

Ale dzien!!! Dokonalam wlasnie przegladu wydarzen. To chyba tak wyglada smak absolutnej wolnosci niespodziewanego. Oby pierwszy i ostatni raz staly sie udzialem twojej osoby. Cale szczescie, ze nie stalo sie nic powaznego i ze dzieki takim cudownym ludziom mogles znow ruszyc w droge. Jak przywital cie Iran?? Czekam na dalsze odcinki twojego wlasnego dotyku georgafii i na fotki hybryd nieznanego mi krajobrazu. Pozdrawiam i zycze samych bezpiecznych kilometrow - aga