Sunday, December 30, 2007

30.12 Krakow

swiat jest bardzo maly. jeszcze niedawno smigalem przez Iran i Pakistan z kolega Richardem, anglikiem z londynu, w 40 stopniowym upale. Wczoraj pilismy piwo w krakowskich knajpach, wloczylismy sie w mrozie po miescie, wspominalismy epizody z podrozy. Dobrze bylo zobaczyc kolege. mysle ze nasza znajomosc przerodzila sie w przyjazn.


NIestety nie mogl zostac dluzej tylko jedna noc. Imprezka przeciagnela sie do 5 rano. Bylo piwo, wodka, ogorki, sledzie, makowiec , Kojot, Misiek,Rysiu, Marta, muzyka z youtube i spiewanie. Rano tylko bol glowy i swiadomosc poprzedniego dnia.
Jutro Sylwester. Mecze sie z decyzja czy zostac w domu czy jechac do znajomych do Krakowa. Asia I Rafal urzadzaja Reject Party dla wszystkich looserow ktorzy nie maja gdzie pojs. Przespie sie z tym i zadecyduje.