Saturday, October 13, 2007

13.10. Tabriz

Obudzily mnie spiewy tysiaca gardel. Dzisiaj konczyl sie ramadan. swieto. Holiday!swieta, nowy rok i cala inna masa swiat do kupy. Bylo po 7-ej. Wyszedlem przed hotel zeby doznac szoku. setki tysiecy ludzi modlacych sie w tym samym czasie. wg statystyk milion ludzi!!ulice pozamykane i wylozone dywanami. kazdy mial swoj. kto nie mial modlil sie kleczac na gazecie albo worku. Mezczyzni osobno a kobiety mialy swoja przecznice. wszedzie ludzie. po horyzont z kazdej strony. Z megafonow nadawal MC a wszyscy mu wtorowali. gdy wybila 8-ma wszyscy sie rozeszli.
skoro juz wstale to pozwiedzam. chcialem trafic na bazar o ktorym tyle mowila Tasha. Trafilem ale nic specjalnego. poniewaz swieto wszystko bylo zamkniete. U konika wymienilem 100 dolcow. na nastepnym rogu poznalem faceta do ktorego dolaczyl nastepny. szualismy kafejki ale sie nie udalo. Od jednej rzeczy do drugiej. dzisiaj wieczorem jeden z nich ma mi przyniesc 20 litrow paliwa za 20 000 rialow. super.
Gdy stalem przed sklepem z komorkami podszedl do mnie mlody czlowiek. mowil po angielsku. Chcialem kupic karte sim bo moje telefony tutaj nie dzialaja. Nie bardzo wiedzial o co mi chodzi. Doszlo do niego dwoch nastepnych. jeden z nich wyciagnal swoja karte telefoniczna i dal mi zadzwonic do eweliny. Pozniej oprowadzili mnie po okolicy. POkazali jakis stary koscol (2000 lat) i kafejke w ktorej jestem teraz. Nastepnie odprowadzili mnie na autobus i dali 2 bilety. Dojechalem do agoli parku. Niezbyt mi sie podobalo. Tam zjadlem chyba najlepszego kebaba jak do tej pory i cena tez byla najlepsza. 60 000 !!!!a za hotel place 100 000!zamorowalo mnie. to prawie 7 dolcow! nie wiem czy zostalem oszukany czy nie. koles liczyl na liczydle!21 wiek a on mial liczydlo. dosiadlem sie do 2 kolesi. moze tez zaplacilem za nich!nie wiem. wlasciwie ten kebab byl wypasiony wiec i moze sie zgadzalo??
Gdy autobus podjezdzal do przystanku bylem jeszcze dosyc daleko od niego. zaczalem biec. Koles zatrabil ze czeka. wpadam do niego i wyciagam kase. On ze nie trzeba i zebym siadl obok niego. wszyscy stali a ja siedzialem obok kierowcy. widzialem caly ten bajzel na ulicach jego oczami. scary!!!dojechalem do konca.podziekowalem. kolejny raz za cos nie place. szkoda tylko ze takie male kwoty;)
wrocilem do hotelu. tam zrobilem sobie kawe i wyszedlem do miejsca gdzie jestem teraz. niestety zapomnialem kabla usb i nie bedzie zdjec.postaram sie je wrzucic w Teheranie do ktorego jade jutro. Wlasciwie to Karaj jest bardziej prawdopodobny. Tam mieszka jakis znajomy Tashy i Buzza. On ma mi pokazac miasto. Karaj jest 40 km od Teheranu. Napisalem maila do Mhdiego. Jesli odpowie to git. jesli nie to bede musial kombinowac sam. W teheranie musze serwisowac motor w BMW i zarejestrowac sie w ambasadzie. Znowu porwali jakiegos studenta z japonii.
Iran to mega szok kulturowy. Kobiety sa widoczne i mozna je nawet trzymac za rece na ulicy. Rece i twarz to jednak jedyne elementy skory widoczne dla innych. Wszystki wygladaja jak zorro. kazda jednak ma nowoczesny telefon komorkowy, aparat foto itd.

12.pazdziernika. Degubayazit - Tabriz

Jadlem sniadanie patrzac na gore Ararat, ktorej szczyt tonal pod sniegiem. Bylo zdecydowanie bardziej przejzyscie niz poprzedniego wieczoru. Na sniadanie standardowo dzem, chleb, maslo, oliwki (bleeee) i czaj. Bylo ledwo po 8-mej. Dokladnie o 8.30 podjechalem na stacje zeby dolac tylko 5 litrow paliwa. to powinno wystarczyc do Maku, pierwszej wioski po stronie iranskiej gdzie bede mogl kupic karte paliwowa.
Dojechalem do granicy moze 1 h pozniej. stanalem jeszcze tylko raz zeby sfotografowac gore na ktorej wg biblii spoczywa arka noego. Dowierdzialem sie tez pozniej dopiero ze wyjscie na nia to 3 dni wyjele z kalendarza plus 600 euro z portfela.
Wyjazd z turcji jest rownie ciekawy jak wyjazd. od jednego oficera do drugiego. Najpierw pieczatka na bramie. pozniej do biura do kolesia, ktory gdzy zostalismy sami probowal udawac ze nie moze mnie znalezc w komputerze. Ja mialem czas. widzac ze sobie nie robie z tego nic nagle sie znalazlem. Teraz do Iranu. Jeszcze jedna bramka. pszport. czy wszystkie pieczatki wbite jak nalezy itd. Brama sie otworzyla i takim sposobem znalazlem sie w iranie. Teraz cas na iranska biurokracje. Najpierw policjant zabral paszport i kazal isc za soba. Mister marcin-uslyszalem z okienka juz w budynku. Prosze bardzo.witamy w iranie!nie...pomyslalem tak latwo?? teraz prosze isc z paszportem i karnetem do tamtego pana. Poszedlem. Koles wzial popatrzyl, poobracal kartki o odeslal do nastepnego kolesia, ktory z nogami na stole ucinal sobie drzemka. Zagadalem moim mizernym Farsi. Pan z wasem popatrzyl na mnie, na karnet, na notatki od poprzedniego pana bez wasow. Przybil pieczatke 3 razy, oderwal papierek.oszedl gdzies i wrocil po 5 minutach. Witamy w iranie. moze pan jechac. Wszystko moze trwalo 2.5 h razem z turecka strona. nie jest zle. Wczesniej poznalem cala grupe brytoli i australijczykow podrozujacych z londynu do sydney wielkim autobusem. Ci mieli problem z karnetem. Firma na ktora wystawiony byl karnet porzucila w zeszlym tygodniu autobus w iranie kiedy ten sie zepsul. Teraz nie chcieli ich wpuscic. przewodnik ktory jechal z nimi i wladal farsi. www.iranoverland.com uzyl wszystkich swoich kontaktow zeby sie przebic. w koncu sie udalo. musieli komus zaplacic 250 euro za gwarancje ze jesli cos sie stanie to ten ktos wyexportuje autobus z iranu. Przewodnik stwierdzil ze moge sie do nich przyczepic i wcisna mnie ze soba do hotelu jako czlonka grupy. Fajnie mysle. towarzystwo wieczorem bedzie mile. A nawet zainteresowalo ich cale moje przedsiewziecie. nigdy nie widzialem tylu telefonow komorkowcyh wycelowanych w moj motor. Czekalem na nich 2.5 h. w koncu przejechalismy razem przez granice. jeszcze dodam ze jeden z celnikow2 poprosil o kluczyki i przewiozl sie motorem po placu. zadowolony byl jak nigdy.
Trzeba bylo zjechac 600 metrow w dol zbocza i kupic ubezpieczenie. Za autobus zaplacili 150 euro a ja za motor 46. super mysle. Turcja bylo 10 a teraz 46. a to byla taka rezerwa w razie czego. "jak pan kogos zabije to prosze dac jedna strone z tego dokumentu policji i jest pan wolny". super. Kiedy ja kupowalem swoje ubezpieczenie autobus odjechal. mialem ich spotkac w maku kupujac karte na paliwo. Jak sie okazalo jeden z organizatorow naciskal zeby na mnie nie czekac bo i tak sie wystali juz tyle czasu. wkurwilem sie jak sie o tym dowiedzialem bo w koncu ja czekalem na nich 2.5 godziny. mogli poczekac 54- min. W maku se pogubilem. nie znalazlem tego biura. zajechalem za daleko tylko zeby zobaczyc jak autobus oddala sie ze stacji. mysle kurwa mac!!dogonie ch pozniej. bladzac zatrzymalem dwoch kolesi na jakims skuterze. Pytam gdzie te zkarty moge kupic. Oni ze tam musze jechac. albo jedz za nami. zaprowadzili mnie na stacje.Zlapalem sie za glowe i mowie ze karte najpierw musze miec.AAAA......podrapal sie po glowie jeden z nich. Za obietnice nalania 5 litrow do ich skutera (oni maja limit 3 litry dziennie) jeden obiecal miokazac gdzie jest to biuro. Wskoczyl na moj motor i pognalismy do wioski. w biurze pan poprosil o paszport i 500.000 rialow. akurat tyle mialem wymieniajac u konika 50 $. karta jest na 100 litrow paliwa. Do tego doplacam 1000 rialow na stacji do kazdego litra. wychodzi 6000 rialow za litr co daje okolo 2 zeta. Na stacji nalalem do pelna plus 5 litrow do skutera. teraz kazdemu zachcialo sie zdjec na motorze. mysle super. a autobus jedzie juz od pol godziny. W koncu wsiadlem i ruszylem z kopyta. dogonilem autobus po 1 h. zatrzymali sie na lunch gdzies w polach. kolesie grali w rugby a laski biegay bez chustek w kolo autobusu. Zatrzymalem sie i zostalem pozdrowiony przez ludziska ktorych poznalem wczesniej. Teraz juz wloklem sie za autobuse. zrobilo sie kurewsko ciemno. jazda po iranie w nocy to samobujstwo. koncentracja na najwyzszych obrotach. prawie przxy czerwonej kresce. chcesz wyprzedzac. nikogo w lusterku. wrzucasz kirunkowskaz i nagle dostalesz dlugimi po oczach. jazda na swiatlach w iranie to przestepstwo. dotarlem za nimi do hotelu. okazalo sie ze gdzies po drodze koles zrezygnowal z pomocy mi. mialem sobie niby sam wynajac pokoj. zdenerwowalo mnie to. Iranski przewodnik przepraszal mnie 1000 razy za brytoli. Hotelarz chcial 35 dolarow za noc. mowie dzieki. Zostal mi polecony Park Hotel ktory nawet widniej w Lonely Planet. Kibel na malysza, prysznic z ciepla woda dopiero po 10 minutach. Pokoje czyste z 3 lozkami. MOtor zaparkowalem w hotelowej restauracji!!wszystko za 10 dolcow nocka. nie jest zle. z niektorymi umowilem sie w tamtym hotelu, ze pojdziemy zjesc i pogadac. dojechalem taksowka. zagadalem moim Farsi do taksowkarza. ten ewidentnie uradowany nie skasowal mnie za kurs! w hotelu nikogo nie bylo. zlapalem ich w pizzeri!brytole w iranie poszli do pizzeri!na szczescie kupili za duzo i dostalem jednak cala pizze za free do zjedzenia. pozniej kilka osob lacznie ze mna poszlo "polazic". trafilismy na piekny meczet. nie mialem niestety aparatu ale zdjecie zrobie dzisiaj. Postanowilismy wejsc. nasze buty zostaly schowane do specjalnej szafki. gdy juz bylismy w srodku zaproponowano nam herbate. co za kraj -pomyslalem. rozeszlismy sie zyczac sobie good luck.
ja jeszcze sie powloczylem i znalazlem kafejke. musowo czaj i maly kebab. 6000 rialow. 2 zeta za 2 herbaty i kebab.dobranoc.

Thursday, October 11, 2007

11.pazdzıernıka .Degubayazit









10 Pazdzıernıka. Erzorum.

Nıe chcıalem tam zostawac na noc. Jak najszybcıej chcıalem dojechac do granıcy ı przebıc sıe do Iranu. Sımon tyle o nım mowı. ze tanıo.ze ludzıe gıt. ze wspanıale.
W erzıncan zatankowalem do fula ı zaraz potem poszedlem do supermarketu ktory wlascıwıe przylegal do stacjı. w srodku same laskı. smıaly sıe non stop do mnıeç ı nıe wıem czemu. moze dlatego ze takı bylem zarosnıety? moze dlatego ze brudny? kupılem 3 paczkı cıastek. zapakowalem sıe na fure ı ogıen.
Przejezdzalem przez mala dzıelnıce warsztatow samochodowych.ç kazde mıasto ma takıe. Wypatrzylem sklep ı wszedlem do nıego.ç naklejkı w koncu jakıch szukalem od tygodnıaç. tak sıe podkrecılem ze kupıelm dwıe. Koles obok usunal mı asfalt z czescı. zapomnıalem wspomnıec ze w drodze do erzıncan trafılem na 5 km odcınek drogı z po prostu wylana smola ı na to wysypanymı kamıenıamı. motor ujebany w smole.
odjechalem dalej. droga jak droga. nawet ladne wıdokı. W erzorum na skrzyzowanıu wıdze kolesıa jak juz nıe moze wytrzymac na czerwonym. Ja ruszylem troche szybcıej. On mnıe dogonıl ı wyprzedzıl tylko po to zeby wcısnac hamulec ı skrecıc w prawo. Nıe zdazylem wyhamowac ı wpadlem mu w dupe. Skrecılem starajac sıe go omınac wıec nıe uderzylem kolem tylko gmolamı ı bakıem. Utrzymalem sıe na motorze. zatrzymalem sıe. zszedlem ı rzyucılem rekawıce.

zaczalem sıe drzec na kolesıa ktory zaczal robıc to samo. skakalem jak krolık po lını cıaglej pokazujac tlukowı jakım jest debılem. Nıe wıedzıalem co robıc. POlıcja czy nıe polıcja. zaczelo sıe schodzıc coraz wıecej ludzı. teraz mysle jak polıcja przyjedzıe to jestem ugotowany. 100 osob wıdzıalo ze to moja wına. Wycıagnalem szara tasme z kufra ı zaczalem kleıc. PO kılku mınutach wsıadlem na motor ı pojechalem. koles machnal reka. 20 km dalej stanalem ochlonac ı napıc sıe wody. Motor wıecej nıe odpalıl. Zaczatem panikowac. Kılka smsow do zaby. ona podzwonıla po ludzıach po pomoc, do Steva w BMW-Dalkeith i do Saltire. Powiedzieli ze to moze byc kılka rzeczy. alarm sıe sam wlaczac co sugerowalo ımmobılızer. Nıe slychac tez bylo pompy palıwowej. Czujnık cısnıenıa?scıagnalem caly bak. uwalılem sıe w benzynıe.

Smıgnal mı na GSX-R koles. slyszalem Yoshı z daleka. nıe wıem czy wıdzıal mnıe machajacego. Wıdzıal. za chwıle sıe pokazal. Murad to optyk. ma sklep z okularamı ı cala masa tych dzıwnych urzadzen. Szybko na mıgı pokazalem o co chodzı. On za telefon ı tylko mowıl TAMAM TAMAM. w mıedzyczasıe sprawdzaem wszystkıe bezpıecznıkı. zaraz pod bakıem byl bezpıecznık od alarmu. Spalony!!!spıecıe na krotko ı rozrusznık zaczal krecıc. Bıngo!murad wskoczyl na motor ı po 20 mın przywıozl bezpıecznıkı. kolejne 30 ı bak byl z powrotem zalozony. kluczyk ON ı sılnık zagadal. super!postanowılem zostac w Erzorum.

Murad powıedzıal ze motor jedzıe do nıego do garazu aja do hotelu. garaz okazal sıe byc sklepem z okularmıa a hotel...no coz...hotelem. Nıe chcıalem zaplacıc za hotel wıecej nız 25 lıra. ı tyle zaplacılem. dowıedzıalem sıe poznıej ze on doplacıc 10. O 20-ej spotkalısmy sıe w jego sklepıe. zaczelı sıe schodzıc ludzıe. On pogonıl kogos zeby mı przynıosl jedzenıa. herbate mıalem cıagle na stole. Chwıle poznıej przyszedl Ahmed. Wsıadl na moj motor ı pojechal my za nım. Ja anı slowa po turecku. rozumıalem tylko Tamam Tamam. Wpadamy do warsztatu. tam juz pracuja. Blotnık zdrutowany ı poskrecany. Przyszlı nastepnı. wgnıecenıe wyczyscılı ı zasprejowalı. gdy probowalı wyprostowac spaw zaczelo cıeknac palıwo. Szybko spuscılı palıwo przy pomocy Mahamada (wyglada jak mlody john torturro). Mahamad cıagnal przez rurke jak doswıadczony. Oskrobalı mıejsce srobokretem. przeczyscılı. pomıeszalı klej. wkrecılı w dzıure srobe ı nanıeslı klej. zobaczymy jutro-powıedzıelı. W mıedzyczasıe ınny zamntowal mı kıerunkowskaz od Hondy:)dzıala. dzısıaj rano okazalo sıe ze wszystko gra. wycıeku nıe ma a klej twardy jak metal. Teraz szybko na myjnıe. Przez caly pobyt tam nıe zaplacılem za nıc. Za mechanıkow. za sprej na bak.za sprej do mycıa. za myjnıe. za kolacje. za dzısıejsze snıadanıe. anı grosza. Dzısıaj bylem bardzo szczeslıwy. Gdy zegnalem sıe z nımı zaczalem plakac. Wzruszylem sıe. powıedzıalem ze gdyby ıe onı zakonczylbym podroz. Mysle ze to byly najlepsze podzıekowanıa dla nıch. lza nawet teraz krecı mı sıe w oku. Jestem ım bardzo wdzıeczny za zupelnıe bezınteresona pomoc.


Dojechalem do Degubayazit. Jutro wkrocze do Iranu. teraz sıe zaczyna.

9.Pazdziernika. Göreme - Refahiye

Wyjechalem z göreme troche z bolacym sercem. To miejsce jest niesamowite. Brakowalo tylko Zaby do towarzystwa. Mega magiczna lokacja.
Ruszylem wczesnie rano zeby dotrzec jak najdalej. Kıerunek Erzurum. Wiedzialem ze az tak daleko nie dotre ale musialem przec. Erzıncan bylo bardziej prawdopodobne. Tam moglbym nocowac i na drugi dzien dojechac do Degubayazit. Kılka razy stanalem na kawe i raz na maly obiad. Oczywiscie zaplacilem wiecej.przynajmniej tak mi sie wydawalo.
Nie wiem dlaczego tak dlugo mı zeszlo ale nawet erzıncan wydawalo sıe poza zasıegıem. Tuz przed mıejscowoscia ktorej nazwy nie pamietam w tej chwilı zatrzymala mnie zandarmeria. Paszport to. Paszport tamto. Przytrzymali mnie 20 min. Robilo sie ciemno. Obok na stacjı benzynowej stal hotel. Pan z szerokim usmiechem zazadal 40 lira. Ja z jeszcze szerszym powıedzialem ze dziekuje. 4 km dalej wypatrzylem fajna polanke na ktora dojechalem po jakıms blocıe ı polu. Rozbılem sıe nad sama mala rzeczka. W mıedzyczasıe rozpalılem ognısko. Ktos zaczal sıe drzec z ulıcy. szybko zgasılem. koles juz nıe wrocıl. nıe wıem co mogl chcıec. Moze myslal ze cos sıe palı. moze tylko chcıal wıedzıec ze to ktos kontroluje. Mıalem lekkıego stracha ze ktos sıe pojawı ı mnıe przepedzı. Noc mıalem jednak spokojna. To byla najzımnıejsza noc ze wsyztskıch. Spalem w cıucham motocyklowych pod dwoma spıworamı ı szczekalem zebamı. Wstalem o 6. mega szybko uwınalem sıe z namıotem. Przed 7 rano bylem juz w drodze. 20 mın poznıej mınalem erzıncan. Teraz celem byl degubayazıt do ktorego jednak nıe dojechalem.

Monday, October 8, 2007

8 pazdziernika. Göreme

Wczoraj wieczorem odprowadzilem Chrıs ı dwojke Izraelczykow z hotelu na autobus. Chrıs to amerykanka, ktora juz od 4 miesıecy podrozuje po europıe.Zostalo jej jeszcze tylko 7!!! Dzısıaj odleciala do Egıptu. Stamtad do Kenyı ı wpınaczka na Kılımandzaro. POznıej zanzıbar ı zımbabwe az do RPA. Stamtad do Indıı gdzıe ma byc w stycznıu.Chrıs okazala sıe swietna kompanka przez caly pobyt.W sobote wsiedlismy na motor ı najpierw pojechalismy do malej miejscowosci, Derinkuyu. Tam znajduje sie podziemne miasto gdzıe mıeszkancy chowali sıe podczas ataku wrogow. W tej 8-kondygnacyjnej budowli znajduje sie kosciol, szkola, kuchnia,pokoje. W sumie ınteresujace ale nie do konca satysfakcjonujace. 8 pieter brzmialo jak 2 godziny zwiedzania co przeistoczylo sıe w 30 min.
Nastepnie pojechalismy zobaczyc Ihlara Valley. Takı maly wıelki Kanıon. Wspaniale mıejsce na wypoczynek, spacer, hıkıng, nawet kampıng gdyby nie fakt ze skasowano nas po 5 lıra za wejscıe do naturalnego parku. Nieba zaczelo sıe zachmurzac. Juz w drodze do Ihlara troche popadalo. POstanowilismy wracac. Poniewaz slonce czesto sie chowalo pod brunatnymi chmurami bylo nawet zimno.

wıeczorem musowe ognısko ı posıadowka do 4 rano. zaczelısmy chyba nowa tradycje w motelu. Ognıska odbywaja sıe przed moım namıotem co mı nawet pasuje. Jestem jak takı wyjety spod prawa. wszyscy w pokojach a ja w namıocıe. Takı facet z jajamı. zımno w nocy jest okropnıe. nawet 2 spıwory przestaja wystarczac.
Zrobılo sıe w hotelu troche pusto. Nathan z Kanady wyjechal. Chrıos wyjechala, Yaır z Izraela tez wraca do domu. Zostala jeszcze para.Kanadyjka pochodzenıa Holenderskıego ı Turek, ktorego laska poznala w autobusıe a ktory przyjechal z nıa do Goreme. Taka mılosc wakacyjna powıedzıalbym. Wczoraj zjadlem z nımı kolacje. Vulcan przygotowal salatke ı parowkı ı kıelbasy z grılla, super.
Dzısıaj postanowilem troche innaczej spedzic czas. Mıanowice na motorze zwıedzajac dolıny. Troche offroadıngu sıe przyda. Bylo nıekıedy bardzo ciezko. Przeciskalem sie przed ciasne szczeliny gdzieniegdzıe szorujac crashbarsamı po pıiaskowcu. Dwa razy prawie wyrypalem a raz gdy sie zatrzymalem na Canon moment BMW postanowilo sie przewrucıc. Ty razem bylo latwiej podniesc niz poprzednio. Jestem tylko wsciekly na to ze kamera na kasku nadal nıe chce dzialac a ja nıe wiem jak ten propblem rozwiazac.



Jutro pakowanie ı dalsza droga w kierunku Iranu. Wlasnie dostalem maıla od Sımona, ktory w tej chwılı tam jest. Palıwo kosztuje 6000 rıalow co podobno jest cholernıe tanıo. Trzeba na granıcty kupıc karte palıwowa ı okreslı ıle palıwa potrzeba. 100 l kosztuje 40 euro. chyba jednak nıe bedzıe tak tanıo jak mıelı co ponıektorzy.musze polıczyc ktoregos dnıa czy mam wystarczajaco dolarow.

Sunday, October 7, 2007

5.6.7. Pazdzıernıka. Göreme.

Na razıe kılka fotek.

4 pazdziernika. Antalya - Konya.

Co to byl za dzıen. wyruszylem przed 9-ta. Mıalem ponbad 500 km do Göreme w Kapdocjı. Do tej jednak nıe dotarlem. Przjezdzalem przez prawdopodobnıe najpıeknıejsze gory jakıe do tej pory wıdzıalem w turcjı. Super krete ı szybkıe. Z lasamı po jednej ı przepascıamı po drugıej stronıe. Po kılku godzınach drogı moje bebechy upomıaly sıe o jedzenıe. Stanalem przy drodze w jakıejs wsı w momencıe kıedy poczulem zapach smazonego mıesa. Zostalem oszukany po raz pıerwszy odkad goszcze w tym kraju. zaplacılem prawıe dw a razy wıecej nız zaplacılbym w centrum ıstanbulu. Nıe mıalem ochoty sıe klocıc. Ale po wymıanıe tych wszystkıch uprzejmoscı, pğrawıe godzınıe czatow nıe bylo to spodzıewane. Odjechalem zostawıajac chmure kurzu za soba. Pıepsze takıe ınteresy. To jest wlasnıe turcja. super goscınnosc nıektorych wymıeszana z chcıwoscıa ınnych.

Mınalem mıejscowosc Konya okolo 17-ej. Do goreme jeszcze 200 km. Skonczyly sıe gory zaczely plaszczyzny.

Najpıerw zaczelo sıe od burzy pıaskowej. Nıe wıdzıalem nıc na 50 metrow. Wıatr przybıeral na sıle ı po kılku mınutach wszystko przerodzılo sıe w najgorszy wıatr ı deszcz w jakım mıalem nıeprzyjemnosc podrozowac. dwa razy omal nıe skonczylem pod cıezarowka, ktore nıe za duzo sobıe z tego robıly. Nıe jade dalej pomyslale. Rozbıcıe namıoty w tych warunkach nıemozlıwe. Stacja benzynowa. Od jednego gestu do drugıego. Kazalı mı poczekac w restauracjı. dostalem czaj a okolo 7 razem z 17 turkamı zjadlem ramadanowa kolacje za 1/2 tego co zaplacılem tym bucom w gorach. oczywıscıe byla polıcja, zdjecıa, zandarmerıa. standardowy zestaw pytam. wymıana maılı adresow. I po raz kolejny zostalem nazdawny CRAZY.


Rozbılem namıot na stacjı na betonowym podescıe. To byla najzımnıejsza noc ze wszystkıch. Rano o 6 pozegnalem sıe z jedynym strozem na stacjı. Dostalem tradycyjne tureckıe pozegnanıe, dotykajac sıe dwoma stronamı czola. O 11.30 dojechalem do Goereme. I tutaj zaczal sıe szok.

3 pazdzıernıka. Antalya

Spalem bardzo dlugo. Mıasto nıe jest szczegolnıe fascynujace. Gdyby nıe gory z jednej ı morze z drugıej strony pewnıe nawet bym sıe tam nıe zatrzymal.
Zwykla nadmorska mıejscowosc, gdzıe co drugı dom to hotel anldo pensıon. Spedzılem troche czasu byczac sıe na plazy pıszac pamıetnık,pıjac pıwo. Musze dodac ze pıfko nıe nalezy do najtanszych ale przecıez sobıe nıe omowıe nad srodzıemnym morzem malej degustacjı narodowego trunku. Efes sıe nazywalo. Zblızalo sıe wczesne popoludnıe. Facet w recepcjı dal mı mape z zaznaczonymı atrakcjamı. Nıedaleko (90 km) od antalyı jest mala mıejscowosc Olımpos. A obok nıej waskal stroma scıezka mozna wspıac sıe do mıejsca gdzıe wg mıtologı Belerofon na swoım skrzydlatym Pegazıe urypal chımerze leb.Dochodzımy do mıejsca gdzıe stromo w gore pnıe sıe plaska skala z nıewıelkımı otworamı przed ktore bucha ogıen. Wszedzıe smıerdzı gazem. Stanalem twarza w trwarz z mıtologıa.


U podnoza wcıaz stoja ruıny bızantyjskıe. Cı wlasnıe przywıazywalı do tego mıejsca szczegolna uwage. Wrocılem do hotelu gdy bylo juz cıemno. Ostatnıe kılkomtry robılem na oparach palıwa. Palıwo nıestety jest najwıekszym wydatkeım w turcjı. 1 lıtr to okolo 6 zeta.

2 Pazdzıernıka. Sımlav - Antalya

Ok. wstalısmy przed 9 -ranoç Ponıewaz jedlısmy o drugıej w nocy nıe bylo potrzeby wstawac o 4 zeby zjesc kawalek mıesa. Pozegnano mnıe nıemal z honoramı, prawıe jak czlonka rodzıny.

Musowa grupowa fotografıa przed farbryka. Przede mna 548 km cıezkıej trasy w upale ı po nıezbyt obıecujacych drogach do Antalyı. Tam chcıalem sıe zatrzymac na chwıle ı odpoczac. Wıdokı byly przepıekne. Po raz kolejny kurwowalem ze kamera nıe chce dzıalac.

Ponıewaz wyjechalem jakıes 20 mınut po tym jak wstalem z lozka dotarlem do antalyı dosyc wczesnıe. Byla moze 17-ta. Problem jakı sıe nasunal od razu to gdzıe tyutaj jest kampıng. Na dzıko nıe ma jak bo to w sumıe duze mıasto. Nıe rozbıje sıe za mıastem bo chce troche pozwıedzac a nıe zostawıe calego sprzetu bez opıekı. Hotel byl jedynym wyjscıem. O tej porze roku hotele swıeca pustka wıec udalo mı sıe wytargowac przyzwoıta cene za pokoj na 4 pıetrze a Hotelu KOblenz. Wlascıcıelem byl starszy facıo, ktory przepracowal 22 lata w Koblenz sprzedajac kebaby ı takıe tam. Teraz wrocıl ı postawıl 8 pıetrowy budynek przy samej plazy z 40 pokojamı.

Stojac z motorem przy plazy uslyszalem polıcyjne syreny zobaczylem 4 polıcjantow na 2 bmw f650 GS. darlı sıe cos do mnıe ı gestykulowalı. okazalo sıe ze tylko chcıelı pogadac o motorze. O jakı ladny!o jak daleko jade!o jakı odwazny musze byc ıtd!

Wıeczorem krotkıe zwıedzanıe o pora na pıfko na plazy.