Monday, December 3, 2007

3.12.Kathmandu.


91 dni, 11 050 mil, 15 krajow, 15 utraconych kilogramow. To bilans moje podrozy. Dokladnie 1. Grudnia wjechalem do Kathmandu! niestety zadnego znaku przy drodze zeby ten wyczyn udokumentowac. zalaczam na razie kilka zdjec. Jak na razie mam sporo zamieszania z zalatwianiem cargo na motor. Juz prawie wszystko dograne ale jeszzce nie wiem ile mnie to bedzie kosztowac. Spotkalem sie tez z moja organizacja charytatywna i dzisiaj mialem tez przyjemnosc odwiedzic jeden z sierocincow co bylo dla mnie nowym doswiadczeniem. W srode jedziemy do Shining Star, domu na ktore ida wasze pieniadze. Mam tez spotkac sie tam z dziecmi i opowiedziec im o mojej podrozy.
KTM to okropnie zakorkowane, zasmrodzone miasto z milionami turystow i sklepami z podrobami north face'a. POruszanie sie motocyklem jest chyba jednak mniej grozne dla zycia niz spacerowanie. obiecuje wkrotce napisac wiecej. Musze jednak przyznac ze wyprawa byla wyczerpujaca.I na koniec cos dla Buzza.


1 comment:

Unknown said...

auuuu:) serdeczne pozdrowienia Marcin