Wednesday, November 21, 2007

21.11.Nainital

moje cialo powoli zaczyna szwankowac. jest mi zimno, przez ostatnie 3 dni mialem po 39 stopni. Cierpie na chroniczny bol glowy. Zapewne cialo domaga sie wiekszego wypoczynku niz jednego dnia w gorach. faszeruje sie prochami ile moge, ubieram sie cieplo itd. Ale jazda tymi drogami jest bardzo ciezka i wymagajaca fizycznej sprawnosci. Ja jestem srednio-sprawny.Do tego od ponad miesiaca nieustanny halas. do tego dochodzi jeszcze strata na wadze. schodlem jakies 10 kg od wyjazdu. im blizej do celu tym bardziej chcialbym tam juz byc.
dobra wiadomosc to ta ze mam z czym do dzieci jechac. uzbieralismy ponad 1000 funtow co jest niesamowite. wszystkim dziekuje.
Odkad wyjechalem z Shimli nie mialem okazji przekroczyc 60 km/h. drogi byly super krete i super dziurawe. Jedynie widoki rekompensowaly strate czasu. wlasciwie to sam chcialem sprobowac tych drog. tych drog, o ktorych tylu mi opowiadalo. Po wizycie w Karakorum i zobaczeniu na wlasne oczy Karakorum Highway moge teraz z reka na sercu stwoerdzic ze to byla bulka z maslem. Drogi tutaj po himalajach to dopiero wyzwanie. miedzy Shimla a Dehradun (do ktorego nie dojechalem) trafilem na 50 km odcinek offroadu. Nagle smukly jak jedwab asfalt ustapil miejsca kamieniom i dziurom. Motocykl dostal porzadne baty. Jak sie mialem pozniej przekonac wiekszosc drog bedzie wlasnie taka. Dziennie bez wzgledu na godzine o ktorej sie podnosilem z lozka nie bylem w stanie przejechac wiecej niz 160 mil. Moze zrobilbym wiecej ale przerwa na kawe plus sesja zdjeciowa w tych "przepieknych okolicznosciach przyrody" byly konieczne. Odleglosci miedzy miejscowosciami w lini prostej 20 km przeistaczaly sie w 90 km kretych sciezek. Wspinanie sie na 3200 m i zjazd z powrotem na 850.
Cieknie mi olej z uszczelki miedzy walem korbowym a Axle. Zapewne jest to skutkiem tych batow o ktorych wspominalem. Nie widac jednak zadnych plam pod motorem kiedy jest zaparkowany. dopiero kiedy olej krazy to wyrzuca go troche na zewnatrz. Jestem jednak dobrej mysli. Zostalo mi niewiele juz. Do granicy z Nepalem okolo 160 km. Pozniej juz kierunek Pokhara i KTM. trzymajcie kciuki.

No comments: