Tuesday, September 25, 2007

Rumunia.Constanta.25.wrzesnia.

Nie dotarlem do rumunia dnia pierwszego.okazalo sie byc dla mnie za daleko. Gdy dojezdzalem do slowackiej granicy nie moglem sie powstrzymac, musialem stawac co 100 metrow zeby pstryknac kilka fotek. tatry sa piekne a i pogoda sprzyjala. mozna je bylo podziwniac w calej okazalosci. biorac pod uwage ze mialem jeszcze kilka km do przejechania postanowilem juz wiecej nie stawac. W miejscowosci ktorej nazwy nie pamietam troche sie pogubilem. To nie jest jednak najwazniejsza. Gdzie kolo bankomatu po raz pierwszy przewrocilem motor.Glupia sprawa. wsiadlem na niego, zlozylem podnozke, przekrecilem kluczyk i nacisnalem rozrusznik. Motor byl na pierwszym biegu. Reszty sie domyslacie. wstyd na calego. gapiow mnostwo ale nikogo zeby mi pomoc podniesc. Kurwa ile sie napocilem zeby tego grata podniesc. Dopiero wtedy poczulem ile to wazy. Zadnych szkod. Ochraniacze silnika i kufry zdaja sie pomagac. Jeszcze tylko tankowanie i kilka godzin pozniej przekroczylem granice wegier. Za miejscowoscia Miskolc rozbilem namiot gdzies nad jakims stawem. Bylem zupelnie wykonczony, zreszta robilo sie coraz ciemniej. Ugotowalem sobie zupe i herbate. Wbilem sie w dwa spiwory iz zasnalem jak dziecko. Do wszystkich dziwnych dzwiekow bede sie musial przyzwyczaic.
Kolejnego dnia dostalem sie do Rumunii. i momentalnie zmienil sie ruch. kazdy kto nie ma Dacii zapierdala na leb na szyje. wyprzedzanie na 3-go no norma. 100 kmh przez miasto to samo. Wioski rumuniskie to szok. Zycie koncentruje sie wzdluz glowenej drogi gdzie mozna sobie posiedziec przy ulicy i poobserwowac ruch. Reszta drog, odnog to klepiska z ziemi i kamienii. bylo mi nawet glupio stanac i zrobic fote. Wyglada na to ze tutaj nikt nie ma pieniedzy.A jednak nowoczesne telefony z cyfrowymi aparatami ma prawie kazdy.
Wzbudzam zainteresowanie gdziekolwiek sie pokaze. Szczegolnie motor. Wczoraj nawet jakis koles sie uparl ze musi miec na nim zdjecie.coz....
ogolnie nie jest zle ale nie jest tak jak chcialem. Chcialbym troche wiecej kempingow. jakis szczegolnych scenerii. Niestety poza Karpatami w tej rumunii plaska jak na stole. wszedzie pola i totalny brak drzew. Jedynie karpaty daly mi satysfakcje. Piekne zakrety, serpentyny, gory.
Tesknie za Zaba i szkoda ze nie udalo nam sie jechac we dwojke. Gadanie do samego siebie mialo byc fajne ale jakos nie jest. A jeszcze tak daleko!!! Czy dam rade?nie wiem.im dalej na wschod tym powinno byc taniej. goscinnosc tez PODOBNO nie do przebicia.Zobaczymy.
nie moge tutaj w tym miejscu zrzucic zdjec. Post bedzie bez.trzymajcie kciuki.

No comments: