Wednesday, September 26, 2007

26 Wrzesnia.Obzor.Bulgaria.


Bulgaria mi sie podoba. I to bardzo. Kilka km na poludnie od rumunskiej granicy i od razu wszystko innaczej wyglada. Mniej psow. wiecej gor i lasow. Ludzie jacys inni. Pierwsza mila niepsodzianka to byla starsza pani przy drodze. Zachcialo mi sie owocow. Zatrzymalem sie w srodku jakiejs malej wioski, ktorej naazwy nie moge wypowiedziec. Starsza pani miala tam maly straganik z arbuzami i melonami. Pamietam cena arbuza byla 0.40 za kg. Ten, ktory wybralem mial moze 3 kg. "niech pan da 1 stupinke i bedzie git". "to troche malo"-zagestykulowalem."jest ok, i prosze jeszcze maly melon gratis". I tak z 5 kg owocow w liczbie 2 udalem sie dalej w strone Varny. Miasto okazalo sie wieksze niz myslalem. Olbrzymi port, nawet park w centrum miasta usiany byl okretami, miedzy ktorymi przechadzaly sie mamy z dziecmi. Musze tez dodac , ze i mamy i inne panny sa niezwykle urodziwe.;)Chcialem sie tam zatrzymac na noc ale cale to manewrowanie po miescie, koki, swiatla z odliczaniem i halas troche mnie odrzucal. Wypatrzylem na mapie mala miescine o nazwie Obzor. Nie zawiodlem sie. Jest tutaj cudnie. Czuje sie jak na riwierze francuskiej, albo w grecji nad adriatykiem. Wszystko zaskakuje. Ludzie sa weseli, jest kolorowo, morze jest piekne i zaledwie 150 metrow od mojej prywatnej kwatery, ktora udalo mi sie wytrargowac za przyzwoite pieniadze.

W miescie mozesz kupic wszysko "ORYGINALNE". Dolce & Gabana, Levi's, Ferrari F1 Team, Renault F1, Rey Ban, Tissot i Rolex. Raj na ziemi. A i najesc sie mozna oryginalnym gyrosem w wersji bulgarskiej. Omlet nawiniety na smazone mieso z cebula i dodatkami.Acha....i piwo za 2 zlote plus plaza nie przebije niczego.

No comments: